Miasto Senioralne 1138-1320
Mimo przemyślanych starań Bolesława Krzywoustego, rozdrobnienia państwa nie dało się uniknąć. W okresie rozbicia dzielnicowego (1138-1320), im bardziej słabła pozycja Polski na arenie międzynarodowej, paradoksalnie, pozycja polityczna i gospodarcza Krakowa rosła w górę. Pomijając straszny czas najazdów tatarskich, które wyznacza tragiczny w skutkach najazd z 1241, a kończy odparta od bram miejskich wyprawa Mongołów z 1287, to właśnie w okresie rozbicia dzielnicowego Kraków uzyskał fundamenty swej potęgi. Każdy z książąt piastowskich, a jak na złość w tych trudnych dla kraju czasach dynastia ta była płodna nad podziw, patrzył łakomym wzrokiem na wawelskie wzgórze, którego posiadanie dawało mu przewagę nad innymi krewniakami i pozwalało na dumną tytulaturę Wielkiego Księcia. Niektórzy z władców krakowskich tego czasu jak Leszek Biały, Henryk Brodaty czy Henryk Probus, prowadzili nawet obiecujące starania o koronę i przywrócenie państwu rangi królestwa. Trudno się więc dziwić, że w dobrym interesie każdego potencjalnego i faktycznego księcia „na Krakowie”, leżało utrzymywanie dobrych stosunków z mieszkańcami miasta. Przychylność krakowian mogła przecież otworzyć przed pretendentem bramy miasta, jak miało to miejsce w wypadku ks. Henryka Probusa, mogła też wyrazić się w obronie praw władcy do sprawowania władzy w mieście, co też wydarzyło się np. w roku 1285, kiedy mieszczanie obronili tron krakowski dla Leszka Czarnego, przeciwko któremu skierowało swój bunt możnowładztwo.